Naturalne piękno- Owocowe maseczki
Lato
to czas gdy królują owoce. Nasza skóra lubi ich dobroczynne
działanie. Owocowe maseczki niwelują podrażnienia, nawilżają,
pomagają walczyć z niedoskonałościami. Są też przyjemną
odskocznią od drogeryjnych produktów pełnych chemii i
konserwantów. Dlatego warto podarować sobie odrobinę naturalnego
luksusu w postaci maseczki z ulubionego owocu. Wykonanie takiego
kosmetyku nie jest trudne. Ja proponuję maseczki z amerykańskich
borówek i moreli.
Aby
poczuć dobroczynny wpływ tych owoców wystarczy rozgnieść je na
umytej skórze, usunąć skórki i poczekać 10 min. W przypadku
borówek poczujesz lekkie szczypanie- to nic złego. W ten sposób
borówki "walczą" z podrażnieniami skóry czy wolnymi
rodnikami.
Po
10 min. resztki owoców usuń delikatnie zimną wodą.
Owoce
które wybrałam do maseczek są egzotyczne i dość drogie.
Posiadają też wspólną właściwość- często są sprzedawane w
koszyczkach. Maseczki które proponuję to sposób na wykorzystanie
owoców zbyt miękkich by można je było spożyć ale równocześnie
(co bardzo ważne!) nie noszących śladów zepsucia! Zgnieciona
borówka czy miękka morela mogą pomóc naszej skórze. Dlatego
zamiast wyrzucać takie owoce warto zrobić z nich użytek. Borówki
czy morele to tylko przykłady. W ten sam sposób możemy uzyć zbyt
słodkiego banana, przygniecionej gruszki... Możliwości jest wiele.
Moja mama mówi, że to obrzydliwe nakładać na skórę coś, co powinno służyć do jedzenia. Ja tak nie myślę. Po prostu staram się nie marnować jedzenia. Jeśli coś można inaczej wykorzystać po prostu to robię. Kategoria "obrzydliwości" nie ma nic do rzeczy.
Nie wyrzucaj owoców jeśli nie mają ewidentnych oznak rozkładu.
Zrób z nich maseczkę! Twoja skóra to polubi.
Fajny post ciekawy :) chyba tez zrobię sobiectaka maseczkę
OdpowiedzUsuńNie stosowałam nigdy takich maseczek.
OdpowiedzUsuńI agree I love natural remedies as well! xo
OdpowiedzUsuńhttp://stylesensemoments.blogspot.com/
Nie robiłam sobie jeszcze takiej maseczki, ale na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie pożałujesz.
Usuńnigdy nie próbowałam ale dużo dobrego czytałam o ich działaniu ;D
OdpowiedzUsuńJa czasem robię z cytryny albo ogórka (mam jasną karnację i dla cery to dobre). Zgadzam się, niezjedzone owoce/warzywa lepiej do czegoś pożytecznego wykorzystać niż wyrzucić.
OdpowiedzUsuńJa zawsze stosuje okłady z ogórka maski nigdy nie robiłam.
OdpowiedzUsuńxoxo
http://pandamone.blogspot.com/2014/08/goldeneye.html
Nie jest obrzydliwe ;) Lepiej takie maseczki anizeli te naładowane chemią ;) Takie jest moje zdanie ;) U mnie borowki nie dalyby rady poleżeć :D bo zjadłabym je hehe, ale inne owoce czemu nie.
OdpowiedzUsuńJa miałam kilka pogniecionych więc je niecnie wykorzystałam w pielęgnacji.
Usuńrzadko samodzielnie robię maseczki, ale w końcu od tych owocowych i warzywnych wszystko się zaczęło.
OdpowiedzUsuńJa niestety ogólnie rzadko robię maseczki:(
OdpowiedzUsuńJa wolę takie sklepowe :P
OdpowiedzUsuń