Kosmetyczne nowości Natalii


Witam gorąco w ten zimny dzień!

Dziś post o zakupach, których dokonałam w Hebe. W moje ręcę wpadły dwa ciekawe (miejmy taką nadzieję) produkty.

1. Grace Cole balsam do ciała Kokos i Limonka


Tej firmy nie znam kompletnie, z niczym mi się ona nie kojarzy. Wzięłam ten balsam z dwóch powodów:
-cena (był na wyprzedaży za 4,99 zł, a jego regularna cena to aż 19,99 zł! A że kończę krem z Loveny, postanowiłam dać nowemu szansę. Umiem liczyć),
-ciekawość (nie miałam balsamu z limonką, więc warto spróbować).

Podoba mi się szata graficzna opakowania oraz to, iż balsamu jest dużo (250 ml). Wadą jest natomiast fakt, iż opakowanie nie posiadało sreberka zabezpieczającego krem. Niby to zwykłe czepialstwo, ale moim skromnym zdaniem, balsam za prawie dwie dychy powinien być jakoś solidniej opakowany (zważywszy na to, że krem od Loveny ma taką folię, a jest kilka razy tańszy). Dlatego, gdybym zobaczyła go po normalnej cenie, pewnie bym nie kupiła.


W dodatku polskie napisy na naklejce się zatarły. Trochę niedbalstwo ze strony producenta.


2. Szampon Batiste Cherry


W końcu kupiłam sobie wisienkę. Miałam już trzy warianty: Oryginalny, tropikalny i XXL Volume. Wszystkie spisują się genialnie na moich włosach. Szczególnie lubię w tym produkcie efekt perfumowania włosów. Po psikaniu kłaczki mi pachną i jest to miłe uczucie. Wersja oryginalna na włosach daje ziołowy aromat, XXL Volume zaś pachnie eleganckimi perfumami.

Za wisienką chodziłam od wakacji, gdy jeszcze Batiste były dostępne w Biedronce. Nigdy niestety nie trafiłam na ten wariant, ostatnio więc zadowoliłam się oryginałem. Jego zapach na początku mnie gryzł, ale, jak mówię, na włosach to poezja. Zapomniałabym dodać: aromat trzyma się długo.

Podobają mi się opakowania Batiste, ich działanie... Zdecydowanie jestem ich fanką. Dzięki nim myję włosy raz na tydzień, najczęściej w weekend, i cały tydzień mam spokój.

Tu też mam do zarzucenia brak folii ochronnej na opakowaniu (szampony z Biedronki taką posiadały).

To tyle chwalenia się. A u Ciebie jakieś nowości? A może znasz firmę Grace Cole?

Pozdrawiam kochanych Czytelników

Komentarze

  1. Ostatanio moda na suche szampony zapanowała :) gratuluje zakupów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Chyba dlatego są modne,bo ułatwiają życie. Dla takiego śmierdzącego lenia jak ja są cudowne.

      Usuń
  2. Ja jeszcze nie miałam suchego szamponu a strasznie mnie kusi by jakiś kupić :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja także myję włosy raz na tydzień. Bardzo często mam ochotę gdzieś wyjść właśnie dzień przed myciem, kiedy wyglądają najgorzej i wtedy Batiste mi pomaga. ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawi mnie ten balsam, też nie znam firmy kompletnie. Co do suchego szamponu to... mnie nie kręci :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham szampony Batiste! Świetnie się sprawdzają oraz pachną :)

    http://sapphireblog1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubie Batiste, ale nie są one mi jakos niezbedne do zycia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też używam tych szamponów. Zazwyczaj przed imprezą, gdy chcę, by włosy utrzymały świeżość na dłużej. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. skromnie u Ciebie z tymi nowościami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupuję tyle, ile potrzebuję. I na ile mnie stać.

      Usuń
  9. już wkrótce wizyta w Hebe i robię zapasy Batiste ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie przepadam za suchymi szamponami...

    OdpowiedzUsuń
  11. Suchy szampon baaardzo przydana rzecz! Ale tego z Batiste jeszcze nie miałam ;)

    Za każdy komentarz się odwdzięczam!
    szejkus.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. mnie jakoś nie przekonały te suche szampony,wole te tradycyjne...

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam suchy szampon z batiste <3 świetny :D ale zapachu wiśni nie lubię ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz!
To NIE jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarz z linkiem do innego bloga lub jakieś strony = SPAM.
Proszę o kulturę wypowiedzi.

Popularne posty z tego bloga

Venita Trendy color mousse pianki koloryzujące

Marion szampon koloryzujący 4-8 myć

Crazy Dino Park