Moje rytuały piękna



Witaj

Dziś post o sprawdzonych przeze mnie sposobach na piękny wygląd.

1. Słodkie usta

Lubię, kiedy moje usta są miękkie i gładkie w dotyku, dlatego bardzo o nie dbam. Zimą co najmniej raz w tygodniu funduję im maseczkę z miodu, poprzedzoną delikatnym pillingiem wykonanym szczoteczką do zębów. Po około piętnastu minutach ściągam pozostałość miodu (nie oblizuję ust!). Po takiej kuracji wargi są delikatne i mają piękny czerwony kolor.

2. Oczyszczona skóra


Maseczka Pure Skin to mój sprzymierzeniec w walce o czystą cerę. Bardzo lubię ją używać, choć zaraz po otwarciu opakowania czuć nieprzyjemny zapach. Tę maseczkę z glinką kaolin nakłada się bardzo łatwo, łatwo się ją też zmywa, co jest plusem. Nie zastyga na twarzy i to mi się bardzo w niej podoba, mogę ją nałożyć i czytać książkę nie myśląc o tym , że wyglądam jak kosmitka. Jest skuteczna i niedroga, mam do niej słabość.

3. Gładkie dłonie

Sposób stary, mało odkrywczy, ale skuteczny. Smarujemy ręce grubą warstwą kremu (ja wykańczam w ten sposób Lovenę), nakładamy rękawiczki (wolę foliowe niż bawełniane, ponieważ po zabiegu po prostu je wyrzucam) i trzymamy ok. godziny. Efekt? Miękkie dłonie.

4.Wetrzyj to


To moja pierwsza przygoda z wcierką. Potrzebowałam po prostu czegoś, co złagodzi swędzenie skalpu, pojawiające się po czwartej dobie od mycia.  Nie mam złudzeń, że po jakimś specyfiku włosy w przeciągu doby urosną mi o pół metra, z resztą nie potrzebuję tak długich włosów.

Na warsztat wzięłam wodę brzozową Isany. Sama woda brzozowa to nic nowego, moja mama stosowała ją, kiedy była w moim wieku. Pora, by córka przekonała się na własnej skórze , co potrafi owa niepozorna ciesz.

Woda brzozowa ma wzmocnić włosy, zapobiegać ich wypadaniu, ograniczyć przetłuszczanie, łupież i pomóc zachować świeżość. U mnie póki co złagodziła swędzenie i sprawiła, że włosy w piątym (!) dniu po wymyciu są  nadal piękne. Nakładam ją na skórę głowy i odrobinę na resztę włosów, dzięki czemu stały się miększe. Sposób użycia jest banalny: ja wlewam trochę do miski, w której mieszam farbę, nakładam wodę za pomocą pędzla, po czym masuje skalp. Co wyjdzie z tego eksperymentu na pewno się dowiecie, mam nadzieję, że będę zadowolona.

Jaki jest Twój rytuał piękna? 

Komentarze

  1. też lubię maszke Pure Skin ale skład ma słabszy już :( bo alkohol

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego nie używam jej już tak często jak jeszcze jesienią.

      Usuń
  2. Fajny post moze sama cos takiego stworze ;) peeling ust wykonuje codziennie, rano i wieczorem. Nakładam peeling ktory sama sobie tworze z cukru, wazeliny, miodu i aromatu cytrynowego do ciasta :D oprócz tego maseczki, peell off albo takie zdzieraki ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tą wodę brzozową, ale miałam wrażenie że mnie podrażnia i teraz nie mogę jej zmęczyć :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Rytuały pielęgnacyjne są bardzo ważne, bo ważna jest systematyczność. Bardzo fajny przydatny post.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja musiałabym zacząć wykonywać peeling ust :) Wodę brzozową wcierałam :) Wcierki stosuję regularnie, najbardziej lubię kurację wzmacniającą z Joanny :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam ostatnio lenia jeśli chodzi o wcierki do włosów ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie robiłam sobie maseczki na usta. A tę wodę brzozową muszę sobie kupić, bo mnie zainteresowała.
    Moja codzienna pielęgnacja skupia się głównie na twarzy. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaskoczyłaś mnie tym pytaniem o rytuały... nie wiem czy takowe posiadam...
    A co do wody brzozowej, widać sprawdzone sposoby naszych babć były najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś kupiłam tą wodę brzozową, ale brakowało mi regularności w jej wcieraniu :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz!
To NIE jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarz z linkiem do innego bloga lub jakieś strony = SPAM.
Proszę o kulturę wypowiedzi.

Popularne posty z tego bloga

Moje męskie kosmetyki

Marion szampon koloryzujący 4-8 myć

Lanocholizm