Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2014

Haters gonna...

Obraz
Ten post dedykuję wspaniałym uczniom, u których miałam przyjemność prowadzić lekcje jako praktykantka. Dziś post nad którym myślałam od czasu zakończenia praktyki. Miałam to szczęście, iż tematy prowadzonych przeze mnie lekcji były ciekawe i potrafiłam zachęcić uczniów do pracy. W klasie 1e prowadziłam cykl lekcji na temat komunikacji językowej, a dokładniej kłamstwa, manipulacji, prowakacji językowej. Poruszyłam też temat nienawiści w internecie. Prowokacja czy nienawiść? Zaczęłam od wprowadzenia pojęcia intencja wypowiedzi. Później rozmawialiśmy o celach komunikatów. Bardzo ważne dla mnie było to, by uczniowie zrozumieli sens terminu prowokacja językowa. Prowokacją jezykową nazywamy każdą wypowiedź, która ma za zadanie wywołać u odbiorcy negatywną reakcję, np. oburzenie, wściekłość, rozpacz. Prowokacja językowa ma jednoznacznie pejoratywne konotacje. Aby gimnazjaliści potrafili odróżnić prowokację językową od rady czy nagany, przygotowałam kartę pracy. J

I'm Miss Luxury

Obraz
Luksus. To słowo może mieć wiele znaczeń. U większości ludzi ten leksem konotuje skojarzenia z bogactwem, drogimi samochodami, willami w egzotycznych miejscach... Dla mnie luksus to stan umysłu, chwile, gdy mogę być sobą i mówić to, co myślę bez przejmowania się opinią innych. Luksus nie musi oznaczać: zastaw się a postaw się. Wystarczą proste rytuały, np. sobotni wieczór przeznaczony wyłącznie na zadbanie o swą urodę. Nastrojowa muzyka, piękny zapach (uzyskany np. dzięki YC), maseczka na twarz... Niewielkie rzeczy sprawiające, że czujesz się wyjątkowa. Jeśli już mówimy o zapachach...Drogie wcale nie znaczy wspaniałe. Moja mama dostała kiedyś w prezencie oryginalną wodę odświeżającą Chanel , butelkę 100 ml. Wyobraź sobie, że zapach tego czegoś nie miał nic wspólnego z luksusem, był wręcz odrażający. Przypominał starą skórkę cytryny zawiniętą w używane przez tydzień skarpetki. Brr... Ohyda. Na samo wspomnienie zatykam nos. Mama nie zużyła nawet jednej piątej owej paskudnie pa

Skutki pewnego romansu

Obraz
Poznałam go całkiem przypadkiem. Nie wyglądał zbyt interesująco, można wręcz rzecz, że swą aparycją przypominał mendę. Ciężki, niezgrabny, zbyt wylewny. Ale miał w sobie to coś, pewną egzotykę, i postanowiłam dać mu szansę. Wyszłam z założenia, że jest mi potrzebny nie do dekoracji, tylko do użytku. Po pierwszym użyciu nie byłam zbyt zadowolona. Niby robił co do niego należy, ale jestem przyzwyczajona do zupełnie innych doznań. Do tego tez zapach... Stare migdały albo coś koło tego. Na szczęście zapach ulatnia się szybko i nie psuje mi dnia. Gdybym miała go czuć jeszcze kilka godzin czy dni po użyciu to byłaby katastrofa. Z początku używałam go co trzy dni, ale czułam, że to za często. Próbowałam więc ograniczyć jego eksploatację. Udało się. Dziś wystarczy mi randka raz na tydzień i jest dobrze. Po tym długim i dość zagadkowym wstępie śpieszę z wyjaśnieniem, co jest tematem dzisiejszego posta. Jak się pewnie domyślasz dziś na tapecie jest... Szampon arganowy Bing

7 znienawidzonych męskich zachowań: ranking

Obraz
Dziś post zrodzony z obserwacji rodzaju męskiego. Dobrze czuję się w męskim towarzystwie, mam wielu znajomych, lecz niektóre Wasze zachowania po prostu mnie denerwują. Oto subiektywny ranking najgorszych męskich zachowań. miejsce 7: rozkraczanie się Nie cierpię siadać przy facetach w autobusie. Dlaczego? Bo najczęsciej siedzicie rozkraczeni tak, że na podwójnym siedzeniu dla kobiety zostaje bardzo mało miejsca. Chyba niejeden z Was sądzi, że klejnoty koronne upoważniają do tego, by zajmować podwójne miejsce. Otóż nie. Kultura wymagałaby usiąść normalnie, jak człowiek, i przestać wietrzyć rozporek. To, co tam masz czasem potrzebuje mydła a nie tylko dostępu powietrza. miejsce 6: zabaweczki Faceci lubią się bawić. Nieważne, czy są to kamera, laptop czy smartfon. Uwielbiają wszelkie gadżety, gry, aplikacje. Siedziałam dzisiaj w autobusie przy facecie po trzydziestce (!), który grał w jakieś jeżyki na smartfonie i był tym autentycznie zaafer

5 sposobów na efektywną naukę

Obraz
Nieważne czy uczysz się w gimnazjum, liceum czy studiujesz. Dobre oceny są ważne na każdym etapie edukacji. Dla wielu młodych ludzi specyfika studiów jest szokująca, ponieważ trzeba np. nauczyć się sporządzać notatki z wykładów i artykułów. Jeśli weźmiesz życie w swoje ręce i zaczniesz uczyć się efektywnie, zobaczysz to, co ja: piątkę na dyplomie. 1. Notatki Temat rzeka, prawdziwa bolączka, nie tylko studentów. Aby notatka była przydatna do nauki musi mieć wartość merytoryczną, tzn. zawierać w sobie istotne informacje. Cechy dobrej notatki: Jest czytelna . Nie chodzi mi wyłącznie o estetykę pisania (choć to jest też jest bardzo ważny i często zaniedbywany aspekt pisania notatek. Trudno uznać za wartościową notatkę, w której musisz co chwilę się zastanawiać, czy litera, którą widzisz to a,o,e a może coś innego). Jeżeli stosujesz skróty upewnij się, że będziesz je pamiętać po miesiącu od napisania notatki! Zobaczmy taki przykład: Dramat Zawisza Czarny , jeden z p

Zakupy + próbki od Kolastyny

Obraz
Jak tam humor dopisuje? Przyznam szczerzę, iż u mnie niezbyt miło, ponieważ poznałam nowy plan dla filologii. Wyobraź sobie, że ni z gruchy, ni z pitruchy dodali nam 3 zajęcia, z czego z dwóch będziemy mieć egzaminy! Tym samym mamy już trzy, niezbyt łatwe, egzaminy w seski zimowej. Ktoś kiedyś stwierdził, że specjalność nauczycielską polonistyki wybierają tylko masochiści... Ale nie o tym miał być dzisiejszy post. Oto przegląd najnowszych nabytków studentki. Na początek: ciepłe swetry. Trzeba przygotować się na zimne dni, stąd też wizyta w C&A. Od jakiegoś czasu ubrania kupuję głównie tam, ponieważ: -mają przystępne ceny, - jest duży wybór styli, właściwie każdy znajdzie coś dla siebie, -często mają promocje, -ubrania są niezłej jakości (szczególnie dżinsy i kurtki). Oczywiście, nie wszystko w C&A mi się podoba, są tam takie stwory, których nie wzięłabym nawet, gdyby mi dopłacano. Ale jak się pobuszuje coś da się złowić, szczególnie że traf

Top 4: anegdoty studenckie

Obraz
Życie studenta to nie tylko nauka, zakuwanie, egzaminy. Zdarzają się sytuacje zaskakujące, śmieszne, czasem przykre. Oto pięć anegdot z mojego studenckiego życia. 1.Znikająca ocena Na pierwszym roku mieliśmy przedmiot : podstawy psychologii. Dziewczyna z roku uparła się, że mamy egzamin z tych zajęć (do dzisiaj nie wiem, skąd wzięła tę informację ale to szczegół). Faktem jest, że przez nią wykładowczyni zrobiła nam egzamin. Tematy nie były łatwe, trzeba było kuć, na szczęście udało mi się zaliczyć, dostałam 4,5. Jakie było moje zdziwienie (i nie tylko moje), gdy pani w dziekanacie... Skreśliła nam te oceny i wpisała Zal (od zaliczone). Wściekłość była ogromna. Tyle nauki i guzik z tego! Zaliczenie dostalibyśmy za samą obecność. Ale takie życie... 2.Palec Na pierwszym roku mieliśmy łacinę. Nie był to mój ulubiony przedmiot ale jakoś dałam radę, właściwie nie miałam innego wyjścia, jeśli chciałam być filologiem. Aby poprawić swoje oceny przygotowałam referat na

Tani bubel: cień Wibo

Obraz
Dziś post o kompletnie nietrafionych cieniach podwójnych od Wibo, jakie miała ostatnio nieprzyjemność używać moja mama. Jeśli zależy Ci na tym, by dobrze wydawać pieniądze i nie kupować byle czego ten post jest dla Ciebie. Cienie Wibo z jedwabiem Wyglądały tak zachęcająco, gdy stały w szafie Wibo, tańsze dzięki wyprzedaży końcówki kolekcji. Takie ładne, kwadratowe opakowanie, zamknięte solidnie, zawierające w środku miejsce na aplikator. Przyjemne kolory... No właśnie: kolory. Mama kupiła te cienie dlatego, że w zestawie był fiolet i biel. Jakie było jej zdziwienie, gdy po ściągnięciu pacynką wierzchniej warstwy okazał się landrynkowy róż: kolor, którego moja mama nie chce, nie lubi i nie potrzebuje. Można byłoby przeboleć ten róż i jakoś go zużyć, w końcu cienie są matowe, bez drobinek, gładko się nakładają, są miękkie, zawierają jedwab i witaminę E. Można byłoby tak zrobić, gdyby cień wywiązywał się ze swojej funkcji: siedział na powiece. Ale nie,

Obrończyni licencjatu

Obraz
Witajcie Dzisiejszy post to kompletna prywata z mojej strony. Chcę bowiem pochwalić się tym, że zdałam licencjat. Na jaką ocenę? Przeczytaj! Trochę informacji o pracy - Tytuł : Śmierć z Zawiszy Czarnym Juliusza Słowackiego -Ilość stron: 63 -Ilość pozycji w bibliografii: 38 -typ seminarium: indywidualne seminarium licencjackie Praca była pisana przez ok. 2 miesiące. Literaturę podmiotu dobrałam sama. Dziesiątki godzin spędziłam na wyszukiwaniu książek, selekcjonowaniu informacji. To było niezwykle pracochłonne ale i dające satysfakcję zajęcie. Praca z twórczości Juliusza Słowackiego. Mam kompletnego bzika na punkcie jego twórczości. Przemawia do mnie sposób, w jaki komentował rzeczywistość i społeczeństwo. Gdyby nie chora już dawno bym się obroniła... No cóż, takie życie. Przygotowania do obrony Zbieranie pokemonów Tak żartobliwie określa się pieczątki na karcie obiegowej (tzw. pokeball). Żeby zebrać je wszytkie musiałam odwiedzić

Liebster po raz drugi

Obraz
Witajcie Z okazji półrocza prowadzenia bloga przygotowałam odpowiedzi na pytania, które zadała mi oironio. Zapraszam do czytania! 1. Jakie wspomnienie nieodłącznie kojarzy Ci się ze szkołą podstawową? Szósta klasa. Po raz pierwszy ufarbowałam włosy. Koleżanki patrzą na mnie z zaciekawieniem, zazdroszczą odwagi. A moja wychowawczyni... Obniżyła mi zachowanie na koniec szkoły ze wzorowego do dobrego (wtedy nie było jeszcze zachowania bardzo dobrego). Jak to uzasadniła? Przyzwoite dziewczynki nie farbują włosów. No cóż, już wtedy byłam nieprzyzwoita :-/ 2. Wymień piosenki przy któryś płakałaś ze szczęścia lub wzruszenia. Dużo jest takich nut, ponieważ kocham muzykę miłością bardzo mocną. Wymienię po kilka tytułów: a) piosenki wzruszające i ściskające w dołku: "Nic nie może wiecznie trwać" Anna Jantar "El Lupe" Boney M. "Unforgiven" Metallica b) Piosenki radosne "Lucky" Lucky Twice "Kaniku