Podsumowanie 2014 oraz nowości


Witam Was bardzo gorąco

Dzisiejszy post jest trochę wspominkowy. Tak, przez te dwanaście miesięcy działo się dużo, nawet bardzo dużo. Zmiana goniła zmianę i to dobrze, lubię takie tempo. Zapraszam na przegląd odkryć minionego rodu.


Uroda

Tu nie mam jednego faworyta, który zmieniłby moje życie. Kilku gwiazdom zawdzięczam piękny wygląd:

-Pure skin od Rival de Loop
(Ta maseczka DZIAŁA! Mam po niej naprawdę zdrowszą skórę, wypryski się zdarzają, ale są minimalne).

-Venita Color Mousse
Wypróbowałam cztery kolory tej pianki:

  1. Fiolet -kolor jak po płukance Delii, niezbyt ładny zapach
  2. Róż -Kocham! Kocham! Kocham! Na razie dałam szansę czerwieniom, ale wrócę do różu, na pewno)
  3. Pomarańcz -u mnie wyszedł jasny rudy... Ale koleżance się kolor się spodobał, więc jej go oddałam)
  4. Purpura -nawet ładny kolor, mocna czerwień. Natalia mówi: nie spodziewaj się koloru z opakowania

U mnie w każdym razie nie wyszedł)

-Szamponetki Marion


Wypróbowane kolory:
  • Rubin
  • Intensywna Czerwień
  • Wiśnia
  • Oberżyna

Za każdym razem strzał w dziesiątkę. W Astorze w Opolu znajdziesz kilkanaście różnych kolorów, więc jest w czym wybierać. Dla mnie osobiście liczą się tylko czerwienie i fiolety.

-Avon Care krem do rąk z Arganem



Najlepiej zainwestowane 5 zł w zeszłym roku.

Kultura

Książki, które przeczytałam i na pewno o nich nie zapomnę:

-Solaris Stanisław Lem: Magiczny klimat, niezwykła historia s-f, jakże różna od tych, które znamy. Kim,O lub raczej czym był Ocean? Co Ty byś zrobił, gdybyś padł ofiarą okrutnej gry? Połknęłam ją w jeden dzień, ale wracałam przez kilka tygodni. Jeśli nie czytałeś, nadrób zaległości!
Mój ulubiony cytat z niej
"[...] nie minął jeszcze czas okrutnych cudów".
Jakie cuda mogą być okrutne? Czy główny zjawa dręcząca głównego bohatera kochała go, czy miała za zadanie zatrzymać go na planecie? Przeczytaj!
-Wilk stepowy Herman Hesse: fascynująca książka, która jest wciąż aktualna. Tytułowy wilk stepowy to człowiek, który nie potrafi odnaleźć się w świecie. Dopiero wizyta w niezwykłym teatrze odmienia jego życie... Przeczytałam ją jako obowiązkową lekturę na fakultet i cieszę z tego.
-Brat snu Herman Hesse: rzecz o niezwykłym samobójstwie i szaleńczej miłości.
-Odpowiedni trup Jorge Seprum: książka o obozie w Buhenwaldzie. Pisarz przeżył piekło w tym miejscu i o tym właśnie jest jego dzieło. Opowiedziana w nim historia jest zarazem szokująca, prowokująca do rozmyślań, ale też miejscami okraszona gorzkim, niemal sardonistycznym humorem. Dla fanów trudnych pytań i jeszcze trudniejszych odpowiedzi.

Muzyka

Odkrycie meksykańskiej grupy Hocico to bez wątpienia wydarzenie roku. Zawdzięczam je pewnemu niesamowitemu mężczyźnie.
Ale nie samym Hocico żyje Natalia. Innym ważnym odkryciem (z resztą nie tylko moim) była Conchita Wurst, postać wybitnie kontrowersyjna, którą można albo podziwiać, albo znienawidzić. Ja go podziwiam, ponieważ ma nieprawdopodobną skalę głosu, która potrafi zaczarować. Rise like a phoenix to chyba najbardziej znana jego piosenka, ale polecam też That's who I am (mój manifest), Unbreakable (idealna na pokrzepienie serca) czy najnowsza, z listopada: Heroes. O jego wizerunku scenicznym można powiedzieć wiele, ale czy nie lepiej po prostu wsłuchać się w ten głos???!

Nowości w 2015


Zawdzięczam promocji w Super-pharm: 1 plus drugi za grosz. Mama najpierw kupiła sobie takie cienie z Essence


Cienie mają ciekawe nazwy:
- nr 68: strawberry ice cream (efekt lśnienia) - prawie go nie widać, ale rzeczywiście lśni,
-nr 75: purple clouds (efekt holografu)- hologram był tylko na wieszchniej warstwie cienia, dalej coś różowo- fioletowe. 
 

Ale były dla niej zbyt błyszczące, więc je odziedziczyłam. Cienie nie są mi jakoś bardzo potrzebne, ale przygarnęłam te dwa biedactwa. Cienie Essence są niezwykle miękkie, łatwo się rozprowadzają i łączą ze sobą. Jane kolory idealnie pasują do moich ciemnoczerwonych włosów (trochę zmieniłam odcień). Oto delikatny makijaż, w sam raz na dzień, bez żadnych ekscesów.


Nie wiem, co jest w tych cieniach, ale jedno jest pewne: mają ładny zapach.

#***#***#***#***#***#***#***#***#***#***#***#***#***#

Mama znalazła idealne dla siebie cienie (jasne, kremowe, bez drobinek, za to z połyskiem) włoskiej marki Debby, której właścicielem jest Deborah (może ktoś zna). Zobaczcie, jaki zestaw kolorystyczny wybrała mama:


Na uwagę zasługują takie detale jak piękne i solidne opakowanie, które samo się nie otworzy, wytłoczenia na cieniach nadające im nietypowy wygląd. Opakowanie zawiera 6g kosmetyku, jest się więc czym malować.

Cena standardowa jednego cienia to 22,99 zł, w promocji dwa kosztowały 23 zł. Coś czuję, że mama je polubi, ponieważ naprawdę ładnie wyglądają u niej.

A u Ciebie już jest coś nowego?

Komentarze

  1. Fajne podsumowanie. Ja zamówiłam ostatnio krem do rąk avon i czekam na dostawę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś miałam krem do rąk Avon i byłam całkiem zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam cienie z Essence <3
    Są genialne :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię te kremy do rąk z avon :-) :-) :-) :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może kiedyś po latach wrócisz do tego postu i okaże się, że o jakiś perełkach, które tutaj są już zapomniałaś ;)
    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeden z powodów, dla którego zdecydowałam się napisać tego posta.

      Usuń
  6. Cienie do powiek i mi się podobają:)

    OdpowiedzUsuń
  7. W tamtym roku po raz pierwszy wypróbowałam srebrny lakier do paznokci. Jestem zadowolona i będę go używać, stał się "moim" piątym kolorem wśród lakierów :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cienie mają śliczne kolory :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz!
To NIE jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarz z linkiem do innego bloga lub jakieś strony = SPAM.
Proszę o kulturę wypowiedzi.

Popularne posty z tego bloga

Venita Trendy color mousse pianki koloryzujące

Marion szampon koloryzujący 4-8 myć

Crazy Dino Park