fragment opowiadania o ...
Dziś fragment mojej twórczości. Jak już kiedyś wspomniałam, piszę nie tylko wiersze, ale i opowiadania, nawet dramaty. Oto przykład mojej twórczości.
-Wyobraź
sobie- zaczął, delektując się wyjątkowo śmierdzącym papierosem
- że umierasz. Dobrze o tym wiesz,ponieważ to się czuję. Każdy,
nawet najgorszy idiota wie, kiedy zbliża się koniec. A ty idiotką
nie jesteś prawda, skarbie?
Puścił
w jej stronę obłok śmierdzącego, gryzącego dymu. Dziewczynie aż
łzy poszły z oczu. Dopiero wtedy zorientował się, że popełnił
błąd.
-
Wybacz złotko, tak dawno nie rozmawiałem z kimś żywym że
zapomniałem, jak należy się zachować w takiej sytuacji. Nam,
zombie, żaden dym nie szkodzi. Ale takim kwiatuszkom jak ty, żywym
istotkom, dymki przeszkadzają. Dobra, gaszę papierosa, nie będę
torturować naszego gościa.
Kilka
osób zarechotało. Dla Natalii nie było to zabawne doświadczenie.
Sama w otoczeniu hordy zombie, którzy udają sympatycznych i
koleżeńskich a tak naprawdę czegają na stosowną chwilę by
zeżreć ją do ostatniej żyłki (w jednym horrorze Ailatan widziała
taką scenę, więc wie o co chodzi). Myślą, że uśpią jej
czujność. O nie. Nie jest aż tak głupia by dać się zwieść tym
zgniłkom.
-Trochę
kultury.- Jedna z siędzących w barze truposzek przerwała ciszę.-
Nie życzę sobie, by jakaś smarkula nazywała mnie zgniłkiem!
Co
jest, do cholery? Skąd ona...
-Spokojnie.
Szef zombie spojrzał Natalii prosto w oczy. To wyjątkowo
nieprzyjemne uczucie, tak, jakby sama śmierć, śmierdząca
najgorszymi możliwymi papierosami i starym alkoholem, liczyła każdy
twój neuron.- Ta mała jest trochę niewychowana, bez ogłady, ale
to się da załatwić.- Zarechotał. Dziewczynę aż ciarki przeszły.
-Umierasz.-
Zaczął po chwili.- Grzebią cię. Koniec pieśni. Ale, czy aby na
pewno?- Oderwał swój wzrok od kieliszka wypełnionego
szarofioletowym alkoholem i powiódł martwymi oczami po sali.- Czy
nasza historia skończyła się w tym miejscu?
-Nie!-
Ryknęło kilkanaście głosów.
Ów
bar, gdzie każdy szanujący się zombie być musiał, mieścił się
na parterze kamienicy. Jego wystrój nie był zbyt gustowny, wielu
żywych skwitowałoby go jednym, dosadnym sformułowaniem- tandeta.
Trzeba wam wiedzieć, że zombie patrzą na sprawy estetyki zgoła
odmiennie niż żywi. Dla nich karmazynowe płytki na ścianach,
wściekle świecące neony czy klatka, gdzie powinna tańczyć na
rurze jakaś dziewczyna (męska część społeczności zombie
odczuwa niedosyt z powodu braku tancerki, jednakże żadna "żyjąca
inaczej" nie zgodziła się na umilanie wieczorów. Z resztą,
taniec zombie na rurze nie byłby zbyt seksowny), były czymś
cudownym, tworzącym poczucie wspólnoty.
-Opowiem
ci, jak to jest. Budzisz się w grobie, nie wiesz co jest, do
cholery. Kopiesz. Jeśli masz siłę przebicia wykopujesz się na
górę. Suszy cię. Idziesz do baru. Prosisz o setkę wódki. A
kretyn barman zaczyna wrzeszczeć. Klienci baru mają miny, jakby
diabła ujrzeli. A to przeciesz ja, Tom, przedsiębiorca, znany i
szanowany człowiek! Nie jestem diabłem.
-Nie!-
Chórek zgodnie zaprzeczył.
Kiedy
już wreszcie się napiłem podchodzę do lustra i co widzę? Trup!
Jestem trupem! A mimo to chodzę, piję, oglądam się za ładnymi
kobietami... Zgroza jakaś! A może... Szansa?
Zapadła
cisza. Trudno powiedzieć, że zgromadzeni wstrzymali oddech
(ponieważ zdecydowana większość nie żyje), ale czuć było
napięcie.
-Każdy
ma w życiu coś, co spiepszył i nie mógł tego za życia naprawić.
A tu nagle- niespodzianka! Drugie życie gratis. Zaczynamy od nowa,
bogatsi o doświadczenie. Dlaczego ludziom się to nie podoba?
-Bo
zazdroszczą.- Wtrąciła ciemnowłosa dziewczyna siedząca na
taborecie. Samobójczyni, na szyi miała wyraźną bliznę.-Zazdroszą
tego, że my możemy żyć tak, jak nam się podoba i nic nas nie
ogranicza. Żaden ból, kac, nic. Nikt nam nie powie: "Palenie
zabija".
-Nie
jest tak różowo. -Szczupła blondynka potrząsnęła enargicznie
głową.- Mnie jakiś sadysta robił sekcje zwłok i zostawił
ogromne szwy. Jak w takim stanie założę krótki top?
-Zamknij
się idiotko.- Szatynka była wściekła.- Jak ci się nie podoba,
wracaj do trumny.
-Drogie
panie.- Tom uśmiechnął się do nich.- Po co te nerwy? Obie macie
rację. Podajcie sobie ręcę na zgodę.
Dziewczyny
zrobiły to, o co prosił szef.
-Jak
ładnie. Od razu milej, prawda? Takie ładniutkie a takie
niewychowane. Zapamiętajcie- my, zombie, MUSIMY TRZYMAĆ SIĘ RAZEM!
Tylko razem, zwarci i gotowi, możemy walczyć z agresją ludzi,
którzy postawili sobie za cel zepchnąć nas z powrotem w czeluść
otwartych grobów. A my się nie damy!
-Nie
damy!- Krzyknęli z siłą.
-Idziemy
po zwycięstwo z jedną myślą: nie poddamy się agresji ludzi!
Skoro wróciliśmy, jest w tym jakiś cel. Żaden człowiek który
krwawi, smarka się i ma biegunkę nie będzie mówił, co mamy
robić.
Burza
oklasków dudniła w pomieszczeniu. Sytuacja surrealistyczna,
kompletny odlot.
-Hej
ty, żywa.- Do Natalii podeszła pozszywana blondynka. Mogę zrobić
sobie z tobą selfie na Deadbooka*?
-Jasne.
Objęła
ją lodowatym uściskiem i wyciągnęła swojego Coolphona**. Cyk i
jest! Fotka na miarę kilkudziesięciu kostek***.
-Podpiszę
to zdjęcie "Ja i prawdziwa, żywa dziewczyna." Super, co?
-Fantastycznie.
To
jest tak głupie, że nie może dziać się naprawdę. To kretyński
sen najaranej trawą byłej studentki wyrzuconej z uczelni za
niedopełnienie na czas obowiązków.
Z
nawet najbardziej kretyńskiego snu można się obudzić. Z
kretyńskiej jawy już nie.
* Deadbook: popularny wśród zombie
serwis społecznościowy.
** Coolphone: Najmodniejszy smatrfon
wśród zombie, prawdziwy must have.
*** Na Deadbooku znakiem aprobaty są
kości kciuka, zaś dezaprobaty: gwoździe do trumny.
masz talent:)
OdpowiedzUsuńKońcówka mnie rozśmieszyła. :) Fajnie i szybko się czyta . :)
OdpowiedzUsuńSuper. Po przeczytaniu pierwszego akapitu myślałam, że to jakiś romans. Facet z babką leżą sobie w pościeli z papieroskiem i leniwie dywagują " co by było gdyby..", a tu takie zaskoczenie ;)
OdpowiedzUsuńMy hubby would love this he loves zombies as much as I hate them ;) :) xo
OdpowiedzUsuńhttp://stylesensemoments.blogspot.com/
No proszę jakie tu talenty :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się czyta :)
OdpowiedzUsuńFajnie opowiadanie. Ale zakończenie jest najlepsze - takie zaskakujące.
OdpowiedzUsuńz pewnością zombie to nie są moje klimaty, jednak masz bardzo ciekawy styl pisania. Chce się czytać
OdpowiedzUsuńmam tak samo;p
UsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuń