Stary znajomy Johnon's Baby i nowości
Dziś o kosmetykach które znam od
wielu lat i tych, które dopiero testuję.
Szampon Johnon's Baby z rumiankiem
Znam ten kosmetyk odkąd byłam małą
dziewczynką. Mój stosunek do niego ulegał wielokrotnej zmianie.
Postanowiłam dać mu kolejną szansę, zniesmaczona kiepską
jakością szamponów Dove.
Lubię go za to, że ma wygodną
butelkę z dozownikiem, dzięki czemu nie wyleję na raz pół
opakowania. Pieni się dobrze (zasługa SLS, niestety), i co
najważniejsze,skutecznie oczyszcza włosy. Po nim wytrzymują 4-5
dni, nawet w upały.
Wadą jest wspomniany wcześniej SLS
(To alarmujące ze dodają to paskudztwo nawet do kosmetyków dla
dzieci, które z założenia powinny być wolne od niepotrzebnej
chemii). Nie lubię też jego wodnistej konsystencji. Mam awersję do
takich cieknących kosmetyków i dlatego niezbyt mi odpowiada ten
szampon.
Czarę goryczy przepełnia jego zapach.
Dla mnie jest po prostu okropny. Na szczęście ulatnia się szybko.
Bardzo dobrze, że nie zawiera mydła
ani parabenów, dzięki temu włosy łatwiej się układają i dłużej
zachowują świeżość oraz objętość ( u mnie ok. 3 doby, potem
"siadają").
Nie pomaga nawet to, że w połączeniu
z odżywką daje naprawdę piękne, miękkie i delikatne w dotyku
włoski. To nie jest mój nr 1.
Oliwka Johnson's Baby
Prawdziwe cudo za niewielkie pieniądze.
Lekka formuła w połączeniu z ciekawym sposobem użycia daje
niekwestionowany hit. Wygodne, przezroczyste opakowanie mieści 300
ml oliwki o całkiem dobrych właściwościach nawilżających.
Producent mówi, że najlepiej nałożyć
ją na wilgotną skórę, poczekać chwilę i wytrzeć. Dzięki temu
skóra jest nawilżona przez długi czas według obietnic "zatrzymuje
do 10x więcej wilgoci" (niż balsamy stosowane na suchą
skórę). Nie jest aż tak różowo. Owszem, nawilżenie jest
długotrwałe ale bez przesady. Oliwka nie daje spektakularnego
efektu delikatnej, niemal dziecięcej skóry, po prostu dobrze
pielęgnuje.
Skład ma prosty acz nieco
kontrowersyjny:
Paraffinum Liquidum- Biały olej
mineralny, substancja komedogenna (sprzyja powstawaniu zaskórników);
kondycjonuje naskórek.
Isopropyl Palmitate- Tworzy
warstwę ochronną zapobiegającą odparowywaniu wody, kondycjonuje
skórę.
Parfum- najbardziej zagadkowa
część INCI. Nie lubię takich ogólników, wolę wiedzieć co
nakładam na skórę. Cokolwiek to jest łudzę się, iż jest tego
mało, bo oliwka na brzydki lecz delikatny aromat.
Ja kupiłam swoją na promocji w Polo
rok temu (nabyłam kilka butelek, teraz zaczęłam ostatnią). Dla
mnie świetna rzecz, niepowodująca problemów skórnych. Czy
polecam? Tak, z zastrzeżeniem że
trzeba być z nią ostrożną.
Krem intensywnie pielęgnujący Johnson's Baby
To pierwsza z nowości. Cudo znalezione
na wyprzedaży w Tesco za 3,5 zł z 13,99 zł.
Bardzo wydajny i przyjemny. Jego zapach
nie razi. Ma delikatną konsystencję, taką jaką lubię w kremach
do twarzy. Wchłania się szybko, nie zostawia tłustej warstwy (tak
jak to robi krem Ziajka). Używam go ponad dwa tygodnie i praktycznie
nie widać by go ubyło. Wolę dziecięce kremy od tych dla dorosłych
bo czuję się bezpieczniejsza, prawie nigdy mnie nie zawiodły
(Wyjątkiem od reguły jest Nivea Baby. Nie dość że ma dziwną
konsystencję to jeszcze szczypie! A fuj!).
Skład ma bogaty w dobroczynne
składniki:
Glicyne Soya Oil : Olej sojowy,
bogaty w Niezbędne, Nienasycone Kwasy Tłuszczowe (NNKT). Działa
nawilżająco i chroni skórę przed działaniem wolnych rodników.
Helianthus Annuus Seed Oil :
Olej z nasion słonecznika. Regeneruje naskórek i nawilża.
Magnesium Aspartate : Sól
magnezu, nadaje kosmetykowi neutralne Ph,
Chamomilla Recudita Flower Extract:
Ekstrakt z kwiatów rumianku, stosowany przy delikatnej , wrażliwej
i dojrzałej skórze, hamuje zapalenia, leczy, uspokaja skórę,
hamuje podrażnienia.
Tocopherol : witamina E
występująca w olejach roślinnych.
Tocopheryl Acedate: witamina E,
ma właściwości wolnorodnikowe. Po co aż tyle wit. E? Ponieważ
octan jest bardziej stabilny chemicznie.Jak widzisz producent
zatroszczył się o to, by krem zawierał dużą dawkę tej jakże
korzystnej dla skóry substancji,
Aloe Barbadensis Leaf Extract-
ekstrakt z aloesu,
Olea Europanea Leaf Extract :
Ekstrakt z liści oliwek,Działa przeciwzapalnie,
przeciwpodrażnieniowo, zwalcza wodne rodniki, wzmacnia bariery
naskórka i jednocześnie go zmiękcza.
Dimethicone: Emolient
niekomedogenny, ogranicza ucieczkę wody z naskórka. Należy go
kategorii silikonów i jest uważany za przyjazny silikon nie
zatykający porów i bardzo rzadko podrażniający.
Pachnie pieczonymi nasionami słonecznika. Dla mnie to miłe bo lubię słonecznik.
Jestem z niego bardzo zadowolona.
Polecam.
Pianka koloryzująca elysse
Na koniec pokażę Wam, co kupiłam we
wtorek w sklepie spożywczym niedaleko mnie. Nie spodziewałam się
znaleźć w moim warzywniaku piankę koloryzującą i to w dodatku w
ciekawym kolorze. Wylądowała w moim koszyku, choć wcześniej nie
miałam zielonego pojęcia o tej firmie. Pomyślałam jednak, że
skoro nie ma amoniaku i utleniaczy to mi nie zaszkodzi.
Pianka ma taką samą pojemność jak
ta od Venity ale dużo ładniejsze opakowanie (przynajmniej ja tak
uważam):
W internecie przeczytałam o niej różne
opinie- od wychwalających pod niebiosa do skrajnie negatywnych.
Użyjemy, zobaczymy. Ja na razie odkładam ją do kuferka bo
zwyczajnie nie mam chęci na farbę.
Zaciekawił mnie jej skład:
Cocotrimonium Methosulfate: z
angielskich stron o kosmetykach wiem tyle, iż to substancja
stosowana w odżywkach do włosów, mająca za zadanie poprawić ich
stan,
D-panthenol: dobrze nam znana
prowitamina B5.
Venita nie ma takich składników a
mimo to nie nie skrzywdziła moich włosów.
Zobaczcie też jaki niezwykły
aplikator ma elysse:
Sposób użycia taki sam jak jej
koleżanki Venity, zalecany przez producenta czas aplikacji jest
trochę krótszy (10-15 min.). Podobno łapie już w 3 minuty!
Nie mogę się doczekać gdy ją wypróbuję.
Jakoś nie za bardzorzepadam za J&J nie sa złe ale jak dla mnie mało skuteczne
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, oprócz tego kremu inne J&J to dla mnie średniaki.
UsuńJ&J są świetne ;))
OdpowiedzUsuńps. mogłabyś troszkę zmniejszyć czcionkę łatwiej by się czytało ;D
Ok, zmniejszam.
Usuńjeszcze nigdy nie miałam szamponu johnons. miałam ich oliwkę. kosmetyków do włosów to mam tyle że szok.
OdpowiedzUsuńNie używam kosmetyków J&J nigdy mnie do nich nie ciągnęło, jedynie z szamponem miałam do czynienia jak miałam jasne włosy i nie pamiętam już czy byłam zadowolona bo to było chyba z 15 lat temu :D ale zapach pamiętam i wiem, że mi się podobał :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzez zapach tego szamponu starałam się go unikać wiele lat. Jak kosmetyk dla dzieci może tak odpychająco pachnieć?!
UsuńJa nie przepadam za kosmetykami J&J. Jakoś do mnie nie przemawiają :)
OdpowiedzUsuńI haven't use these cosmetics for years now, maybe I would try the shampoo again!!! xo
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego szamponu, ale już wiele razy zastanawiałam się nad jego zakupem ;)
OdpowiedzUsuńOliwkę z Johnons baby uwielbiam ♥ żadna jej nie dorówna :D
OdpowiedzUsuńja mam niebieską piankę koloryzującą elysse :D
OdpowiedzUsuńNo proszę! Nie tylko ja lubię pianki.
Usuń