Różowe ombre dzięki piance Venita
Witajcie
Dziś pochwalę się Tobie nową fryzurą. Uzyskałam ją dzięki mojej kochanej piance Venita color musse.
Dlaczego tak bardzo lubię ten kosmetyk: po pierwsze: kolor. Tylko ta pianka ma w swojej ofercie Intrygujący róż: kolor, który ubóstwiam.
Niestety, pianki nie trzymają się dobrze włosów przy skalpie. Bardzo szybko robi się odrost. Jeśli nie lubisz odrostów możesz nie być zadowolona z tego kosmetyku. Chyba że, tak ja, wykorzystasz piankę do zrobienia kolorowego ombre. Moim skromnym zdaniem taka koloryzacja może być nawet ciekawsza niż malowanie całych włosów np. na zielono czy niebiesko.
Użyte farby:
- Szamponetka Marion Rubin (od skóry),
- Pianka Venita Color musse Intrygujący Róż.
Efekt:
To propozycja dla odważnych dziewczyn, ale autorka tego bloga dawno przestała być szarą myszką.
Aby wzmocnić włosy użyłam jedwabiu Biosilk. Kiedyś go miałam, nie byłam zbyt zadowolona, ale postanowiłam dać mu szansę. Po za tym znalazłam go po śmiesznie niskiej cenie 1,99 zł.
Podoba się? Lubisz szaleństwa na włosach?
Ps. Na prośbę Angeli zedytowałam wpis o L'oreal Caresse. Jeśli chcesz zobaczyć rozmazaną szminkę, kliknij :-)
Dziś pochwalę się Tobie nową fryzurą. Uzyskałam ją dzięki mojej kochanej piance Venita color musse.
Dlaczego tak bardzo lubię ten kosmetyk: po pierwsze: kolor. Tylko ta pianka ma w swojej ofercie Intrygujący róż: kolor, który ubóstwiam.
Niestety, pianki nie trzymają się dobrze włosów przy skalpie. Bardzo szybko robi się odrost. Jeśli nie lubisz odrostów możesz nie być zadowolona z tego kosmetyku. Chyba że, tak ja, wykorzystasz piankę do zrobienia kolorowego ombre. Moim skromnym zdaniem taka koloryzacja może być nawet ciekawsza niż malowanie całych włosów np. na zielono czy niebiesko.
Użyte farby:
- Szamponetka Marion Rubin (od skóry),
- Pianka Venita Color musse Intrygujący Róż.
Efekt:
Aby wzmocnić włosy użyłam jedwabiu Biosilk. Kiedyś go miałam, nie byłam zbyt zadowolona, ale postanowiłam dać mu szansę. Po za tym znalazłam go po śmiesznie niskiej cenie 1,99 zł.
Podoba się? Lubisz szaleństwa na włosach?
Ps. Na prośbę Angeli zedytowałam wpis o L'oreal Caresse. Jeśli chcesz zobaczyć rozmazaną szminkę, kliknij :-)
Fajny efekt, ale jak dla mnie za odważny :D
OdpowiedzUsuńPodpatrzyłam u jednej z moich uczennic... Taka inspiracja.
UsuńMiałam już różne kolory, ale ostatecznie pozostaję przy brązach.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ok ja też jestem szalona :)
OdpowiedzUsuńfajne ombre :)
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńBardzo odważnie!
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś różowe włosy, a potem i różowe plecy (bo pofarbowałam je płukanką :D )
OdpowiedzUsuńA biosilk bardzo lubię. Ubóstwiam jego zapach i moje włosy są po nim grzeczniejsze. :P
Nominowałam Cię do LBA. :)
UsuńExtra! Dzięki.
Usuńfajnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńCiekawy efekt, kiedyś sama miałam w połowie niebieskie włosy ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy kolor !!
OdpowiedzUsuńJa nie odważyłabym się na takie farbowanie :D
OdpowiedzUsuńŁadna jarzeniówka:D Ja jednak nie nakładam na włosy zadnego koloru. Umowa z mężem ;)
OdpowiedzUsuńMój chłopak, na szczęście, nie wtrąca się do koloru moich włosów.
UsuńGratuluję odwagi :) świetny efekt ! :D
OdpowiedzUsuńrewelka!:)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda, choć faktycznie to propozycja dla odważnych ;)
OdpowiedzUsuń;) odważna!
OdpowiedzUsuńFajnie to wygląda, ale to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńsuper :) ja z lenistwa nie farbuję włosów, walka z odrostami mnie przerasta ;)
OdpowiedzUsuńI love experimenting with my hair! xo
OdpowiedzUsuńhttp://stylesensemoments.blogspot.com/
Ja nigdy nie szalałam z kolorami.
OdpowiedzUsuńDo Twojego typu urody ten kolor na włosach pasuje, fajnie wyglądasz. Moje nietypowe kolory na włosach, w których wyglądam dobrze to: chłodny niebieski i chłodny fiolet. A jedwabiu do włosów też używam - jest dobry.
OdpowiedzUsuńDzięki za komplement.
Usuńodważny kolor !
OdpowiedzUsuń