Astor Soft Sensational Lipcolor Butter 002
Witajcie
Dziś
recenzja kosmetyku, który dostałam od koleżanki w ramach wymiany.
Ja dałam jej tusz, a ona mi szminkę Astora w formie flamastra.
Jeszcze nie miałam takiego kosmetyku, więc była to dla mnie
nowość.
Astor Soft Sensational Lipcolor Butter 002
Opakowanie
Moje
jest już trochę pościerane, co dowodzi, iż napisy nie są mocną
stroną tego kosmetyku. Nie mniej jednak, gdy jest szminka jest nowa,
wygląda to zdecydowanie bardziej estetycznie. Sztyft łatwo się
wykręca, co jest niewątpliwym plusem. Nie nosiłam jej w torebce,
więc nie wiem, czy może się otworzyć.
Konsystencja
Sztyft
jest miękki, bardzo łatwo rozprowadza się na ustach. Nie ma
uczucia klejenia się ust, jest nawilżenie, ale nie jakieś
spektakularne. Jeśli masz bardzo suche usta, ten kosmetyk ci nie
pomoże, nie łudź się.
Zapach
Lipcolor
Butter obłędnie pachnie czekoladą, czy może raczej czekoladowym
ciastem! Dla takiego zapachu warto ją było spróbować, choć można
po nim nabrać ochoty na słodycze (a ja ograniczam do mininum
wszystkie babeczki, batoniki, torty i inne pokusy upodabniające
kobietę do piłki).
Kolor
Delikatny
beż, nadający się idealnie do codziennego makijażu.
Efekt
na ustach
Na
moich ustach ta szminka wygląda tak:
![]() |
podkreśla skórki |
Efekt
całkiem przyjemny, na pewno ładniejszy niż po błyszczyku. Kolor
utrzymuje się dwie, trzy godziny, nie roluje się ani nie waży.
Przy kontakcie z jedzeniem czy piciem kapituluje bez słowa
"przepraszam".
Moje
odczucia
Miłe
mazidło, które nadaje moim ustom ładny, naturalny wygląd.
Uwielbiam jego zapach, konsystencje i łatwość użycia. Minusem
jest zbyt szybkie ścieranie się napisów i krótkie życie na
ustach, ale mogę to wybaczyć. Nadaje się tylko na nawilżone usta,
co może być minusem przy stosowaniu zimą, gdy niskie temperatury
masakrują skórę.
Trochę za droga jak na jakość (25 zł regularnie).
Jest
wydajna, przynajmniej dla mnie, ponieważ nie używam jej codziennie.
Znasz
te pomadki? Miałaś jakąś? jakie wrażenia?
Wydaje się fajna ;) Jak dla mnie to i tak nie źle trzyma bo ja jestem uzależniona od szminek i błyszczyków i najchętniej co chwila maziałabym usta hehe ;)
OdpowiedzUsuńwydaje się być całkiem fajnym produktem, chociaż zupełnie nie mój kolor :)
OdpowiedzUsuńMój też nie. Nie lubię beży. Sama bym go nie kupiła.
UsuńWygląda ładnie. Ale ja nie lubię używać błyszczyków. Zawsze włosy lecą mi na twarz i kleją się do ust. Zdecydowanie bardziej wolę matowe szminki :)
OdpowiedzUsuńTo nie błyszczyk, tylko szminko-błyszczyko-balsam, popularnie zwany mazidłem.
UsuńSzkoda, że podkreśla suche skórki.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze takiego kosmetyku. Ładnie wygląda na ustach, lubię taki efekt, który podkreśla naturalność. :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym jakąkolwiek szminkę we flamastrze - dla samego kaprysu posiadanie owego "gadżetu", ale jednak poszukałabym czegoś tańszego. ;)
Taka pomadka w kredce marzy mi się od dawna, ale w sumie do tej pory się nie zdecydowałam, po którą markę sięgnąć.
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuń