Po co mi fb?
Witajcie
Dziś trochę luźniejszy post
o facebooku. Od paru miesięcy mam tam swoje konto, wcześniej nie było mi to
jakoś bardzo potrzebne. Zmieniłam swoje podejście dop tego portalu po założeniu
bloga i przeczytaniu kilku mądrych artykułów
na temat tego, jak dotrzeć do jak największej liczby czytelników. Faktycznie,
prymarna funkcja, jaką postawiłam przed fb (tj. zwiększenie ruchu o kilkaset
procent w stosunku do miesięcy, gdy nie reklamowałam się tam) została osiągnięta.
Ale nie działam tam tylko po, to, robić sobie fejm. Do czego może jeszcze służyć
fejs?
1. Informacje na temat
studiów
W celu bycia na bieżąco
zapisałam się do stworzonej przez mój rok grupy ( z resztą łaski nikomu nie
robiłam), włączyłam powiadomienia i wiem, że nic mnie nie ominie.
Właściwie interesuje mnie
każda strona czy grupa związana z moim wydziałem. Jestem dumna z bycia studentką
UO.
2. Samopomoc studencka
Każda z nas, polonistek,
chce mieć dobre oceny, to przecież jasne. Dlatego sobie pomagamy. Wychodzę z założenia,
że nie należy być egoistką i izolować się od grupy, dlatego chętnie pomagam,
oczywiście tylko wtedy, gdy wiem, że potrafię, i moje podpowiedzi mają jakąś wartość
merytoryczną. Nigdy nikogo złośliwie nie
wprowadziłam w błąd. Cieszy mnie to, gdy mogę się z kimś podzielić swoją wiedzą.
3. Podtrzymanie znajomości...
Dzięki temu portalowi mogę kontaktować
się z wieloma osobami, np. z moimi byłymi uczniami z gimnazjum. Mogę się np. zabawić
w Ciocię Dobra Rada i powiedzieć: nie idźccie na polonistykę, bo skończycie jak
ja... A po za tym nie chcę konkurencji.
4. ...I poznanie
niesamowitych ludzi
Dzięki Fb miałam okazję poznać
ludzi z bardzo egzotycznych zakątków świata, w których nigdy nie byłam i znam
je tylko z filmów dokumentalnych czy artykułów. W takich sytuacjach wreszcie
przydaje mi się angielski, którego uczyłam się kilkanaście lat, ale leżał odłogiem,
bo niby z kim miałam rozmawiać w tym języku, skoro dookoła mnie sami Polacy???! W końcu mam okazję sprawdzić, na ile mój
kulawy angielski zdaje egzamin w kontaktach z żywymi ludźmi.
Niesamowici? Nie wszyscy. Spory
odsetek osób, które chciały mnie poznać (to znaczy mężczyzn), sprowadzało swoje
zainteresowanie do kilku podstawowych kwestii:
-Masz chłopaka?
-Dlaczego nie masz?
-Umówisz się ze mną na bzykanko?
(niektórzy używali bardziej dosadnych określeń).
Ale na fejsie są też normalni
ludzie. Ja mam przyjemność znać kilka bardzo nietypowych indywiduów, na przykład
pewnego niesamowitego mężczyznę, prawie tak inteligentnego jak ja (co zdarza się
bardzo rzadko) którego traktuję jak przyjaciela. Nareszcie mam kompana, z którym
mogę porozmawiać o dawnej hiszpańskiej literaturze, filozofii, muzyce, słowem o
wszystkim, co mnie interesuje, a przy okazji doskonalę swój angielski, ciągle
poszerzając słownik czynny. Zaczęłam budować kilkunastozdaniowe wypowiedzi,
zupełnie na żywo i uważam to za sukces. Facebook rulez!
5. Rozrywka
Na fb roi się od różnych
stron, mniej lub bardziej ciekawych. Każdy znajdzie coś dla siebie. Mnie
interesuje m.in. fotografia, moda, kultura, muzyka.
***
Nie uzależniłam się od tego
medium, korzystam z niego wtedy, gdy potrzebuję. Nie spędzam godzin na
czekaniu, czy ktoś łaskawie do mnie zagada, bo zwyczajnie nie mam ma to czasu.
A Ty masz FB? Do czego on
Tobie służy?
Przyznam szczerze Natalko, że jesteś jedną z nielicznych, która na FB jest od niedawna... Jeśli chodzi o uzyskanie informacji typu "co u kogo w trawie piszczy" to najlepszy środek. Podtrzymanie znajomości - owszem, podtrzymanie bieżących informacji o znajomych - jak najbardziej. Możliwość częstego i sprawnego kontaktu... Ta społeczność tętni "ŻYCIEM", jesli to tak można nazwać :)
OdpowiedzUsuńI tętni idiotami. PRZED CHWILĄ MUSIAŁAM ZABLOKOWAĆ PEWNEGO IDIOTĘ, KTÓRY ZACZĄŁ MNIE OBRAŻAĆ.Dlatego długo zwlekałam przed założeniem fb.
UsuńJa na fb sprawdzam przeważnie czy nic nie dzieje się na grupach związanych ze studiami.
OdpowiedzUsuńA jak już jestem, to pooglądam fotki znajomych.
Wchodzę tam raz, może dwa razy dziennie. Już mnie tak nie ciągnie jak na początku. :D
Fb mam i szczerze go nienawidzę... Nic mnie bardziej nie obchodzi niż informacje od moich znajomych, że jedzą w tym oto miejscu, albo ćwiczą w tej oto siłowni... Jakoś tak mnie ten portal drażni. Ale niestety jest potrzebny własnie do szybkiej komunikacji i przekazywania informacji. Także mimo wielu uprzedzeń używam od czasu do czasu :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie FB - konkursy ale lubię też czytać tam różności :)
OdpowiedzUsuńmi służy głównie do komunikacji ze znajomymi ;))
OdpowiedzUsuńNa studiach jego rola jest faktycznie nieoceniona, mnóstwo przydatnych informacji na grupie roku można było znaleźć. Teraz mam fb głównie ze względu na bloga i chęć utrzymania kontaktu ze znajomymi:)
OdpowiedzUsuńmy na studiach mieliścmy grupę gdzie ludzie wrzucali notatki, inf o egzaminach, aktualności. teraz fb wchodzę rzadko
OdpowiedzUsuńmy też mamy takie grupy.
UsuńJak byłam na studiach to nie miałam konta na fb :) teraz to co innego ;)
OdpowiedzUsuńJak ktoś zakłada sobie konto aby wypromować produkt (np bloga), lub mieć kontakt ze znajomymi, czy nawet ktoś czuje się samotny i tą drogą szuka osób do poznania - wszystko jest ok :-) Ale gdy ktoś zakłada konto aby pisać o bzdurach, śledzić poczynania innych - jest to strata czasu.
OdpowiedzUsuńUważam, że fb jest przydatny, ale trzeba podchodzić do niego z rezerwą ;)
OdpowiedzUsuńMnie na fesjie wkurzają zaproszenia do gier i zaproszenia od osob, które widziały mnie gdzieś z widzenia ;/
OdpowiedzUsuńja początkowo założyłam fejsa właśnie po to, żeby mieć dostęp do informacji, co dzieje się na studiach. z czasem zauważyłam, że naprawdę przydaje się w podtrzymywaniu kontaktów ze starymi znajomymi :)
OdpowiedzUsuńmam fb ale używam go teraz co raz mniej :P
OdpowiedzUsuń