Pianka koloryzująca Elysee : recenzja + porównanie z Venitą
Witajcie
kochane
Dziś
recenzja pianki Elysee. Użyłam jej już tyle razy, iż spokojnie
mogę przedstawić opinię na temat tego produktu.
Pianka
Elysee miedziana
Opakowanie:
Standardowa puszka 75 ml. Dla moich włosów to naprawdę dużo
pianki, a wiedzcie że ja nie oszczędzam jeśli chodzi o wymarzony
kolor. Mój egzemplarz się nie zacina, więc mogę powiedzieć, że
jestem naprawdę zadowolona z dozownika.
Zapach:
owocowy, jakby brzoskwinia. Gdyby były takie perfumy nie
omieszkałabym ich kupić, gdyż jestem fanką owocowych zapachów.
Konsystencja:
Kolorowy mus. Elysse nie ścieka z pędzla, więc nie nie trzeba się
bać upaćkania całej łazienki (o ile nie wiwija się pędzlem we
wszystkie strony)
Sposób
użycia: Nakładamy na SUCHE włosy. To bardzo ważne, ponieważ z
mokrych kolor spłynie. Najlepiej zrobić to pędzlem, ewentualnie
wgniatać palcami (zakładamy wtedy obowiązkowo rękawiczki). Jeśli
masz krótkie włosy lub kolorujesz tylko grzywkę możesz użyć
grzebienia z gęsztymi włosami by wczesać kolor.
Zmywalność
-z
włosów: u mnie ok. 2 mycia (blisko skóry), końcówki: 5 myć.
-ze
skóry głowy: po wyszorowaniu mydłem (polecam Cascadę z Netto)
tudzież odżywką (np. Syoss).
-z
ciała i ubrań: nie ma problemu, łatwo zmyć samym mydłem.
-z
armatury: trzeba poszorować.
Wpływ
na włosy: Elysee nie wnika w głąb włosa, więc go nie niszczy.
Można wręcz odnieść wrażenie, iż poprawia jego kondycję.
Kolor:
Świetlisty, z refleksami. Nie wygląda sztucznie, wręcz przeciwnie.
Oczywiście, przy wyborze koloru włosów należy wziąć pod uwagę
swoją karnację, by metamorfoza była w pełni udana. Ja polubiłam
nawet miedzianą Elysee, ponieważ to kolor mało ekstrawagancki a
przy tym naprawdę interesujący.
![]() |
zdjęcie archiwalne, lipiec 2014 r. |
Szybkość
koloryzacji: po 15 minutach kolor już jest bardzo intensywny, gotowy
do zaprezentowania światu.
Venita
vs Elysee
Venita
|
Elysee
|
|
Nie
pokrywa włosów przy skórze
|
+
|
+
|
Farbuje
ubrania nawet dokładnym spłukaniu farby
|
+
|
+
|
Trudno
zmywa się z ciała
|
+
|
-
|
“Znika”
w kontakcie z szamponem Batiste
|
+
|
+
|
Łatwo
się jej pozbyć z włosów, nie trzeba dekoloryzatora
|
+/-
(łatwo schodzi ze skóry, z końcówek już nie)
|
+
|
Nierównomiernie
się wymywa
|
-
|
-
|
Niszczy
włosy
|
-
|
-
|
Potrzeba
jej dużo by nadać włosom kolor
|
+
|
+
|
5,5
pkt
|
5
pkt
|
Z
tego porównania jasno wychodzi, że Elysee jest nieznacznie lepsza
od Venity. Niestety, jej dostępność jest tragiczna. Prócz jednego
sklepu w Opolu (którego, nawiasem mówiąc, już nie ma) nigdzie
więcej nie widziałam tych pianek. A szkoda, ponieważ kosmetyk jest
wart tego, by go poznać.
Gdyby
była taka możliwość kupiłabym inne kolory Elysee.
Farbujesz
włosy? Wolisz kolory stałe czy zmywalne?
Ja teraz mam odwyk od farbowania ;)
OdpowiedzUsuńMoje odrosty proszą się o farbę :)
OdpowiedzUsuńPianka odrostu nie złapie, wiem to z autopsji.
Usuńbardzo płomienny kolor ;)
OdpowiedzUsuńTaki właśnie miał być.
UsuńŚliczny kolor, bardzo mi się podobają dziewczyny z włosami w takim kolorze :) W dodatku takie włosy idealnie pasują do jesiennych stylizacji :D Choć ja sama pewnie bym się nie odważyła na czerwienie ;)
OdpowiedzUsuńznajoma też używała obu pianek i jesteśmy tego samego zdania, że Elysee jest lepsza :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy. Ja od zawsze jestem wierna Loreal. Jedynie one pokrywają kolor moich włosów i długo farba się utrzymuje.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz u siebie na blogu. Przepraszam, nie chcę być niemiła, ale czy nie zastanawiałaś się nad zmianą szablonu?
Zmieniałam szablony kilka razy, ale nigdy nie byłam zadowolona.
Usuńnie farbuję włosów i mam nadzieję, że jeszcze długo nie będę musiała;)
OdpowiedzUsuńDla mnie to zabawa a nie przymus.
UsuńPiękny kolor:)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor ;) Ja farbuję farbami niezmywalnymi ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście fajnie to wygląda, ale ja tam wolę trwalsze farby do włosów. :)
OdpowiedzUsuńsuper kolor;D
OdpowiedzUsuńI'm dying my hair since 17 years old, and I use permanent colors cause I have grey hair like a granny ;) xoxo
OdpowiedzUsuńhttp://stylesensemoments.blogspot.com/
Znam tą piankę. A co do mnie, ja włosy farbuję tylko raz w roku (na wiosnę) kolorem stałym. A potem co drugi miesiąc podtrzymuję kolor szamponem koloryzującym. Natomiast jesienią i zimą w ogóle nie farbuję włosów tylko wracam do naturalnego - chociaż aż tak bardzo tej zmiany nie widać bo moje farbowanie ma tylko wzmocnić mój naturalny kolor. A poza tym przy moim typie urody pasują mi tylko włosy bardzo ciemne w chłodnym odcieniu. Lub bardzo jasne, też w chłodnym odcieniu. Żaden kolor pośredni... także rudości, ciemne blondy i brązy odpadają.
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie Ciebie w rudych włosach.
UsuńNie farbowałam włosów póki co:) Może tą pierwszą wycofują z rynku?
OdpowiedzUsuńByć może tak jest.
UsuńFajny kolor ; )
OdpowiedzUsuńJa wolę kolory stałe, ponieważ włosy farbuję bardzo rzadko. Nie chcę ich niszczyć, a do tego na moich włosach nie widać odrostów. (farba jaśnieje, włosy odrastają i robi mi się delikatne ombre :P Ogólnie fajna sprawa). Podoba mi się kolor na tym zdjęciu, aż kusi, żeby czegoś takiego spróbować . :D
OdpowiedzUsuńfajny kolorek :]
OdpowiedzUsuńGdzie kupiłaś tą piankę?
OdpowiedzUsuńW osiedlowym sklepie o nazwie SAM za mniej niż 5 zł.
UsuńJak pofarbowalas cale włosy to kolor naturalnych ci się zmienił?
OdpowiedzUsuńFastidious answers in return of this matter with solid arguments and explaining everything about that.
OdpowiedzUsuń