Marion szampon koloryzujący 4-8 myć
Dziś recenzja szamponetki Marion. Natknęłam się na nią kilka miesięcy temu podczs zakupów w netto. Miała przystępną cenę (trochę ponad 2 zł) i nie zawierała amoniaku więc wylądowała w moim koszyku. Ostatnio mój róż na włosach zbladł, pianka się skończyła i przypomniałam sobie o saszetce. Używałam wcześniej płukanki Delia , ale to nie było to. Nie obiecywałam sobie po Marion zbyt wiele, ponieważ używałam już kiedyś podobnych produktów- rudego koloru z Delii (kolor wyszedł zbyt sztuczny i trzymał się trzy mycia) i blondu z Palette (Dla ożywienia rozjaśnionej czupryny. Nie dość że pół godzinie nie było żadnego efektu to jeszcze ten zapach... Brr. Śmierdziała jak normalna farba z amoniakiem.) Obietnice producenta " nadaje włosom piękny, żywy i świetlisty połysk" zkwitowałam uśmieszkiem. Za wcześnie. OPAKOWANIE Zwyczajna saszetka, ładna szata graficzna, przejrzysty układ informacji. Wyraźnie napisana data ważności. Do produktu dołączone cienkie plastikowe ręk...
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz!
To NIE jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarz z linkiem do innego bloga lub jakieś strony = SPAM.
Proszę o kulturę wypowiedzi.